Min ga la ba! [Cześć!] 
Niewiedza odnośnie Birmy zaczyna się już od samej nazwy kraju. Dla jednych Mjanma, dla innych Birma, oficjalnie ponoć ta pierwsza. Do niedawna bardzo zamknięta, za sprawą wojskowej junty rządzącej przez dziesięciolecia. Ludność cywilna od przejmuje jednak stery, a Birma otwiera się na świata i turystów. Zdecydowanie ma czym, bo Bagan stanowi niezłą konkurencję dla Kambodży. Niestety, oprócz wspaniałych zabytków, kraje te mają inny wspólny mianownik – ubóstwo. Mimo ciężkiego losu, ludzie pozostają otwarci, przyjaźni i oddani swoim wierzeniom. Widząc skalę problemu, zastanawia człowieka jak skrajnie biedny kraj może ociekać złotem? Takie właśnie odnosi się wrażenie zwiedzając birmańskie, buddyjskie świątynie, których jest na pęczki wszędzie.
miejsce | Mandalay, Bagan, Yangoon |
czas | maj 2014 |
pogoda | ciepło, upalnie i aż za bardzo słonecznie |
tam | SG [✈ TigerAir] RGN |
z powrotem | RGN [✈ TigerAir] SG |