Month: Kwiecień 2020

Makao i po makale! – Chiny (SRA), Makao, part II

Lwią część historycznie ważnych miejsc i budowli Makao oraz główny cel (przynajmniej dla mnie) naszej podróży – konkurs fajerwerków zobaczyłyśmy już pierwszego dnia. Nie można jednak zapomnieć, że jesteśmy w stolicy azjatyckiego hazardu, Las Vegas tej części świata, które już kilka lat temu pozostawiło tą znaną amerykańską stolicę ruletki w tyle pod względem zysków z kasyna. Poprzedniego wieczora, wracając do hotelu, przytłaczały nas mrugające zewsząd neony i ekrany. Był to jedynie przedsmak tego, co czeka nas na wyspie.

Jeszcze na półwyspie, postanowiłyśmy wspiąć się na niewielkie wzgórze Penha Hill. Słońce paliło nas na dziedzińcu znajdującej się tam kaplicy Chapel of our Lady of Penha, ale kolejny raz mogłyśmy delektować się widokiem na miasto i otaczające je wody bez dodatkowych kosztów.

China (SRA), Makao, kaplica Matki Bożej z Penhy (Chapel of our Lady of Penha)

China (SRA), Makao, widok ze wzgórza Penha Hill

Autobusem miejskim przejechałyśmy na wyspy, a właściwie jednego wyspowego mutanta. Kiedyś osobno, wyspy Taipa i Coloane, w wyniku prac osuszeniowych, zostały połączone obszarem Cotai. Mimo że na półwyspie kasyn nie brakuje, to właśnie tutaj spore tereny dedykowane są złoto-szklanym, stylowym budynkom, w których kapie od złota, aż oczy bolą. Ruch pieszy nie należy tutaj do najbardziej popularnych, a chodniki mimo że wypielęgnowane, zmieniają się w istną patelnię, bo drzew jak na lekarstwo. Ochłody szukałyśmy w klimatyzowanych jaskiniach rozpusty i galeriach handlowych, w których pewnie nie było nas stać nawet na szklankę wody.

China (SRA), Makao, kompleks Studio City

China (SRA), Makao, wejście do kasyna w kompleksie Studio City

China (SRA), Makao, galeria handlowa w kompleksie Studio City

China (SRA), Makao, kompleks Galaxy

China (SRA), Makao, kompleks The Parisian Macao z ogromną miniaturą wieży Eiffla

China (SRA), Makao, wnętrze kompleksu The Plaza Macao

China (SRA), Makao, kompleks Venetian

Zapuściłyśmy się tylko do jednego z nich, rozbijając niewielką sumę – ot tak, żeby się liczyło. W środku kasyn zdjęć robić nie można. Patrząc jak to wszystko jest zorganizowane, nie dziwi jednak, że wiele osób wpada w pułapkę mrugających tablic, kart, ruletek, black jacków i tym podobny, wykładając na stół wielokrotności mojej wypłaty w jednym rozdaniu.

Co tu robić jeśli nie planujemy wymienić oszczędności życia na plastikowe żetony? Ja odpowiedź znalazłam już przed wyjazdem – The House of Dancing Water Show. Bez mała, najlepsze akrobatyczno-teatralno-taneczne przedstawienie na którym kiedykolwiek byłam. Skoki do wody, podniebne (podsufitowe) loty, motocykle, ruchome podłogi, fontanny, wplecione we wciągającą historię okraszoną muzyką, która dzieje się na wyciągnięcie ręki. Opis wydaje się tak bardzo suchy, w porównaniu z prawdziwym wydźwiękiem tego widowiska – fragmenty do zobaczenia na filmie poniżej. Warte każdej pataci z tych 780 MOP (Pataca Makao – lokalna waluta), które trzeba było wyłożyć (~132 SGD, 367 PLN)!

China (SRA), Makao, przedstawienie w domu tańczącej wody (The House of Dancing Water Show)

China (SRA), Makao, przedstawienie w domu tańczącej wody (The House of Dancing Water Show)

Wychodząc z przedstawienia przypadkiem trafiłyśmy na pokaz smoczej fontanny przed wejściem do Wynn Palace. Oczywiście po tym co zobaczyłyśmy przed chwilą, nie zrobiła na nas piorunującego wrażenia, ale warto przystanąć na kilka minut i nacieszyć oczy.

China (SRA), Makao, smocza fontanna przed Wynn Palace

Drogę powrotną na półwysep pokonałyśmy bezpłatnym autobusem wożącym ludzi między kasynami. Z tzw. koparami do ziemi słuchałyśmy opowieści współpasażera, który przyleciał helikopterem z Hong Kongu, aby się trochę rozerwać. Chyba nawet dobrze, że nie pamiętam o jakich kwotach i ciekawych historyjkach opowiadał – zdecydowanie nie mój świat.

Kasyna na półwyspie są zwykle starsze, bardziej przypominające Las Vegas. Mózg puchnie od neonów i mrugających reklam, dobrze że do hotelu pozostał nam tylko krótki spacer.

China (SRA), Makao, widok na nocne miasto

Ostatniego dnia wizyty w Makao postawiłyśmy na dobrze brzmiącą kombinację: Grand Prix Museum i Wine Museum znajdujące się w tym samym budynku. Świetna zabawa, przekrój historyczny pojazdów wyścigowych, a w sali obok ciekawostki o winie oraz.. degustacja! Wejścia do muzeów były za darmo, voucher na 3 lampki wina podczas degustacji kosztował 15 MOP (~2.5 SGD, ~7 PLN)

China (SRA), Makao, rzeźba Arco Oriental

China (SRA), Makao, latarnia Guia (Guia Lighthouse)

China (SRA), Makao, muzeum Grand Prix

China (SRA), Makao, muzeum Grand Prix

China (SRA), Makao, muzeum Grand Prix

China (SRA), Makao, muzeum wina

China (SRA), Makao, muzeum wina – degustacja!

Pozostało już tylko skierować kroki na przystań, promem do Hong Kongu i samolotem wzbić się w przestrzeń w stronę Singapuru. Portugalskie miasteczko w Azji, ze swoimi urokliwymi, historycznymi uliczkami, które skontrastowane są z blichtrem kasyn, luksusowych sklepów i hoteli nie jest raczej miejscem, do którego planuję wrócić. Chociaż kto wie – pokaz fajerwerków i przedstawienie w the House of Dancing Water mogłabym podziwiać bez końca. Na samo wspomnienie gęba mi się cieszy.

Makao i po makale! – Chiny (SRA), Makao, part I

W moim przypadku, o wyborze lokalizacji następnego wyjazdu, decyduje często mały szczegół – zwykle pojedyncze zdjęcie, które mignęło gdzieś w otchłani Internetu lub nienachalna wzmianka o jakimś wydarzeniu. Impulsem wyprawy do Xi’an, Zhangye i Jiayuguan była fotografia kolorowych gór na którymś z serwisów śmiesznych obrazków, natomiast pomysł na Makao zrodził się, gdy przed Dniem Niepodległości, szukałam porad odnośnie fotografowania fajerwerków – jeden z artykułów kończył się listą światowych festiwali sztucznych ogni. Nie trudno się domyślić, że Makao, a właściwie Macao International Fireworks Display Contest przykuł moją uwagę, a plan ułożył się ekspresowo, gdy odkryłam, że 28 edycja odbywa się przez wszystkie weekendy września (mówimy o roku 2016).

Od dzieciństwa uwielbia fajerwerki, te kilka minut huków, pisków, a przede wszystkim świecącej magii na niebie. W Makao czekały na nas dwa pokazy po 30 (!) minut każdy!

Do szaleństwa dołączyła Magda i razem rozpoczęłyśmy długi wrześniowy weekend od lotu z Singapuru do Hong Kongu, aby stamtąd złapać prom do Makao. Jest to zdecydowanie tańsza opcja niż lot bezpośredni, a port morski jest połączony z lotniskiem, więc logistycznie nie ma większych problemów. Poranny prom TurboJet uczynił nas 254 HK$ (44.2 SGD, ~123 PLN) i w niecałą godzinkę byłyśmy na miejscu.

morze Południowo-Chińskie, majtki na pokład, wypływamy!

Chiny (SRA), Hong Kong, przystań promowa

morze Południowo-Chińskie, instrukcja bezpieczeństwa na promie

Chiny (SRA), Makao, przystań promowa

Makao, począwszy od XVI wieku, przez kilka stuleci było pod silnym wpływem Portugalii, która wykorzystała i rozwinęła morsko-handlowy potencjał półwyspu. Wraz ze wzrostem populacji Portugalczyków, rósł ich apetyt na władzę, którą posiedli i dzierżyli aż do oficjalnego przekazania administracji na tych terenach Chinom, w 1999 roku. Od tego czasu Makao funkcjonuje jako jeden z dwóch Specjalnych Regionów Administracyjnych Chin – drugim jest Hong Kong.

Choć nigdy nie byłam w Portugalii, to mając ogólne pojęcie o jej charakterystyce i kulturze, jestem przekonana, że uliczki, budynki, kościoły i kuchnia półwyspu i wyspy świetnie ją odzwierciedlają, dodając azjatyckiego smaczku.

Dzień spędziłyśmy na dreptaniu malowniczymi uliczkami – teren półwyspu nie jest ogromny, dlatego najwygodniej było nam poruszać się pieszo. Zanim jednak wyruszymy – koniecznie trzeba zjeść!

Chiny (SRA), Makao, omniom mniom mniom!

Jednym z najbardziej znanych obiektów sakralnych są tu, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ruiny kościoła św. Pawła (Ruins of St. Paul Church) – po XVII-wiecznej konstrukcji została tylko południowa fasada i szczątkowe ślady pozostałych murów, które pozwoliły archeologom odszyfrować jej kształt, zniszczony przez kilkukrotne pożary i tajfun. Artefakty znalezione podczas wykopalisk można obejrzeć w niewielkiej galerii na terenie ruin. Wstęp darmowy.

Chiny (SRA), Makao, Statua Przyjaźni (Friendship Statue), a w tle ruiny kościoła św. Pawła (Ruins of St. Paul Church)

Chiny (SRA), Makao, ruiny kościoła św. Pawła (Ruins of St. Paul Church)

Rzeźba na deptaku przed schodami kościoła jest nieprzypadkowa. Statua Przyjaźni (Friendship Statue) przedstawia chińską dziewczynkę podającą kwiat lotosu (symbol czystości) portugalskiemu młodzieńcowi – znak, że Macau nie zamierza wymazać kolonistów ze swojej historii.

Tuż za ruinami, na wzgórzu znajduje się Monte do Forte (Fortaleza do Monte), pochodzący również z XVII wieku fort, który odegrał kluczową rolę podczas hiszpańskiej inwazji na okolicę. Przez wiele lat służył wojsku jako teren zamknięty, obecnie udostępniony do zwiedzania – niewielki teren z uroczymi budynkami, armaty i niesamowity widok na miasto.

Chiny (SRA), Makao, fort Monte do Forte (Fortaleza do Monte)

Chiny (SRA), Makao, widok z fortu Monte do Forte (Fortaleza do Monte)

Chiny (SRA), Makao, widok na miasto z fortu Monte do Forte (Fortaleza do Monte)

Zakupowe deptaki to nie moja broszka, dlatego dość szybko przeszłyśmy urokliwym chodnikiem Senado Square, zatrzymując się tylko na chwilę przy żółciutkim kościele św. Dominika (St. Dominic’s Church). Wzniesiony w XVI-wieku pod okiem hiszpańskich dominikanów, wiek później był świadkiem wielu potyczek między dwoma nacjami półwyspu Iberyjskiego, włączając morderstwo hiszpańskiego oficera w nawie wejściowej w trakcie mszy. Drugi żółty powód, dla którego warto zatrzymywać się nie tylko wzdłuż deptaku, ale w wielu innych miejscach Makao, to tarty jajeczne!

Chiny (SRA), Makao, Senado Sqaure

Chiny (SRA), Makao, kościół św. Dominika (St. Dominic’s Church)

Chiny (SRA), Makao, kościół św. Dominika (St. Dominic’s Church)

Chiny (SRA), Makao, tarty jajeczne (egg tarts), niebo w gębie!

Jeszcze szybki rzut okiem na katedrę (Cathedral of the Nativity of Our Lady) i czas na punkt kulminacyjny – zajęcie dogodnego miejsca i wyczekiwanie pokazu fajerwerków! W ostatecznym rozrachunku brzeg jeziora Nam Van był ciut za daleko (nie docierała do nas oprawa muzyczna), ale widok na sztuczne ognie, zarówno te wystrzelone w okolicy Macau Tower, jak i te odbite w tafli wody był wciąż wspaniały!

Tematem dnia na 28th Macao International Fireworks Display Contest był „Tribute to Bond”. Pierwsza seria przygotowana została przez grupę Pyro 200 Limited z Wielkiej Brytanii. Uczta dla oczu, zobaczcie sami!

Chiny (SRA), Makao, 28th Macao International Fireworks Display Contest, Pyro 200 Limited

Chiny (SRA), Makao, 28th Macao International Fireworks Display Contest, Pyro 200 Limited

Chiny (SRA), Makao, 28th Macao International Fireworks Display Contest, Pyro 200 Limited

Po krótkiej przerwie technicznej rozpoczęło się drugie show grupy SUGYP SA ze Szwajcarii. Eksplozja barw, kształtów i motywów – nawet po pełnej godzinie śledzenia widowiska okiem własnym i kamery, wciąż byłam zachwycona jak dziecko.

Chiny (SRA), Makao, 28th Macao International Fireworks Display Contest, SUGYP SA

Chiny (SRA), Makao, 28th Macao International Fireworks Display Contest, SUGYP SA

Chiny (SRA), Makao, 28th Macao International Fireworks Display Contest, SUGYP SA

Długi dzień, który rozpoczął się bardzo wcześnie, dobiegł końca – ale jak tu zasnąć po takich wrażeniach?!

Chiny (SRA), Makao, nad rzeką Nam Van, w tle Macau Tower