Naładowanie akumulatorów w Holandii wyszło całkiem pozytywnie. Udało nam się przelotem zobaczyć kilka miast i miasteczek: Alkmaar, Amsterdam, Utrecht, Hagę i Eindhoven. Sama organizacja konferencji ICPS (International Conference of Physics Students), która była głównym celem wyjazdu, nie zachwyciła, wykłady też nie. Imprezy organizowane były dość słabe, te na własną rękę dużo lepsze, kanapki na obiad, a obiad na kolację też. Ale całe dnie na rowerze, ładna pogoda, dużo zwiedzania i sielankowość holenderskich miasteczek rekompensowała wszystkie niedociągnięcia. I tradycyjne Nations Party, z możliwością wypróbowania potraw i alkoholi z całego świata (oczywiście znów wyszło, że najwięcej piją Polacy i Ukraińcy).
Wyjazd rozpoczęliśmy 2 dni przed konferencją, żeby mieć czas pozwiedzać na własną rękę. Czytaj dalej…