BOTANIC GARDEN

ogród w mieście czy miasto w ogrodzie? Singapur, Botanic Garden, National Orchid Garden

Po kilku latach w Singapurze, coraz mniej pozostało mi ciekawych miejsc, w których nie byłam. Wciąż są też takie, którym poświęciłam zdecydowanie za mało czasu, mimo że warte są uwagi. Jednym z nich jest singapurski ogród botaniczny (Singapore Botanic Garden).

W wielu miastach, które miałam okazję odwiedzić, zieleń ogranicza się (i to w porywach) do kilku drzewek i krzaków wzdłuż ulicy oraz wciśniętego gdzieś (często na uboczu) małego parku, z kilkoma roślinkami na krzyż. Singapur jednak bardzo się stara, aby uchodzić za miasto w ogrodzie (city in a garden). Nawet w dzielnicy drapaczy chmur stara się wcisnąć drzewka i małe skwery, a w samym sercu miasta-państwa, tuż obok głównej dzielnicy zakupowo-handlowej, znajduje się ogromny (82 hektary!),  znajdujący się na liście UNESCO, park-ogród tropikalny- Botanic Garden właśnie.

Singapurski Ogród Botaniczny to miejsce, gdzie spędzić można długie godziny, przechodząc od jednego tematycznego zakątka do drugiego, zahaczając o muszlę koncertową (gdzie koncerty odbywają się średnio co weekend) przed którą można urządzić sobie piknik czy podziwiając żółwie taplające się w jeziorze. Lokalną dumą jest jednak, znajdujący się w jego centralnej części, Narodowy Ogród Orchidei – National Orchid Garden. Kwiat ten, będący roślinnym symbolem Singapuru, uprawiany jest tu w niezliczonej ilości odmian i krzyżówek. Hybrydy orchidei, które tworzone są „na miejscu” często otrzymują nazwę upamiętniającą jakiegoś VIPa (polityka, dygnitarza albo celebrytę), który wizytuje kraj w danym czasie. I chociaż zawsze mam wrażenie, że w Singapurze wszelką żywność i rośliny się sprowadza, to jednak okazuje się, że czytaj dalej..