Góry i doliny – Chiny, Jiayuguan

Wciąż mając w pamięci niesamowite, kolorowe skały z dnia poprzedniego, pakowaliśmy rano swoje manele i lokalnym autobusem dotarliśmy na główny dworzec kolejowy w Zhangye. Kolejne 220km na północny-zachód odbyliśmy w atmosferze mojego dzieciństwa. Od małego przyzwyczajona byłam do jeżdżenia pociągiem. Wakacje, odwiedziny u dziadków i innych krewnych – przez wiele lat nie mieliśmy samochodu i nasz transport po za miasto odbywał się głównie po szynach. Pamiętam herbatę w termosie, jajka gotowane na twardo, kotlety w chlebie, zapamiętywanie mijanych stacji i nieskończone gry słowne, którymi moi rodzice zabawiali mnie i brata. Ludzi z workami ziemniaków, cebuli i marchewek, a czasem i żywą kurą pod pachą, otrzymaną od krewnych lub jako dobra wiejskie, wiezione miastowej rodzinie. Ten klimat wrócił do mnie w chińskim pociągu i sprawił ogromną przyjemność. Mimo wszechobecnych telefonów, ludzie grali w karty, dzieci się bawiły, były worki z ziemniakami i wrzątek w termosach do zalewania chińskich zupek, a za oknem pola – sielanka! Ok 1,5 godzinny przejazd pociągiem numer Z6205 z Zhangye do Jiayuguan kosztował 37.5 juanów (~7.5SGD, ~20,30PLN).

Atmosfera utrzymywała się, gdy szukaliśmy drogi do naszego hotelu. Najpierw uliczni sprzedawcy warzyw i owoców, u których z wielką radością kupiłam całą głowę słonecznika, a później przypadkowi ludzie, którzy na migi próbowali wytłumaczyć nam drogę do hotelu – życzliwość i uśmiech mimo bariery językowej.

Popołudniem przespacerowaliśmy się bez większego celu po mieście, odwiedzając lokalny ryneczek i knajpkę nieopodal hostelu, gdzie na chybił trafił wybraliśmy jedzenie z karty dań. Dobrze, że zamówiliśmy też piwo, bo te tłuste kawałki mięcha były praktycznie nie do przełknięcia, mimo najszczerszych chęci z mojej strony.

Chiny, Jiayuguan, słonecznik!

Chiny, Jiayuguan, kolacja..

Od rana, miejskim autobusem nr 4 (sprzed dworca), udaliśmy się na jego końcową stację przy Jiayuguan Fort – celu naszej podróży na północ prowincji Gansu. Forteca wyznaczała zachodni kraniec Wielkiego Muru Chińskiego, a więc granicę Chin, za czasów dynastii Ming. Przełęcz Jiayu Pass stanowiła ważną oazę na trasie Szlaku Jedwabnego – jego lokalizacja w najwęższym przesmyku tzw korytarzu Gansu/Hexi (Hexi Corridor), między masywami górskimi, była bardzo strategiczna.

Chiny, Jiayuguan, Jiayuguan Fort

Chiny, Jiayuguan, Jiayuguan Fort

Bilet do fortu kosztuje 120 juanów (~24SGD, ~65PLN). Z jego murów rozpościera się widok na pustynię Gobi z jednej strony i góry Qilian Shan z drugiej. Pustynny klimat widać także w kolorach samego fortu. Nieopodal znajduje się park z jeziorem, a w oddali widać, pokryte śniegiem, szczyty gór.

Chiny, Jiayuguan, jezioro JiuYan Spring z widokiem na góry Qilian

Chiny, Jiayuguan, Jiayuguan Fort

Chiny, Jiayuguan, Jiayuguan Fort

Teren wewnątrz murów, będący dawniej wewnętrznym miastem, został porządnie odrestaurowany, a wiele pomieszczeń zostało zaaranżowane scenkami z życia zarówno zwykłych ludzi jak i armii tamtych czasów. Skrywa także muzeum Wielkiego Muru Chińskiego (w cenie biletu) – bardzo ciekawa wystawa, z której można wiele dowiedzieć się na temat tej konstrukcji. Zwiedzenie tych atrakcji zajęło nam dobre 3h.

Chiny, Jiayuguan, Jiayuguan Fort, inscenizacja w Rezydencji Generała

Chiny, Jiayuguan, Jiayuguan Fort, inscenizacja w Rezydencji Generała

Chiny, Jiayuguan, Jiayuguan Fort, buteleczki i dzbanuszki ręcznie malowane od środka!

Już po za murami, stłumiliśmy burczenie w brzuchach porcją pysznego ryżu z pomidorami i szczypioro-cebulą (pycha!) i zgarnęliśmy taksówkarza, który za 50 juanów (~10SGD, ~27PLN) w obie strony, podrzucił nas do Overhanging Wall – odrestaurowanej części Chińskiego Muru.

Chiny, Jiayuguan, okolice Jiayuguan Fort, omniom mniom!

Z biletem do Fortu mogliśmy wejść za darmo. Jako że widziałam już Mur Chiński w okolicach Pekinu (o czym tutaj), to kompletnie odbudowany odcinek w Jiayuguan, któremu brakowało nawet śladu ruin sygnalizujących, że po za nową konstrukcją, faktycznie tutaj przebiegało historyczne obwarowanie – średnio mnie zachwycił. Największą atrakcją okazało się, niezabezpieczone w żaden sposób, wyjście na skaliste wzgórza z ostatniej wieży strażniczej. Powspinaliśmy się kawałek, podziwiając niesamowity widok.

Chiny, okolice Jiayuguan, Chiński Mur – Overhanging Wall

Chiny, okolice Jiayuguan, Chiński Mur – Overhanging Wall

Chiny, okolice Jiayuguan, Chiński Mur – Overhanging Wall

Tym sposobem, nasze chińskie wojaże dobiegały końca. Następnego dnia rano rozpoczęliśmy drogę powrotną po śladach – najpierw pociągiem K1338 z powrotem do Zhangye, gdzie po posiłku w okolicach stacji udało nam się wymigać z kierowcą taksówki transport na lotnisko (kilku kierowców nas odrzuciło..). Duże wyprzedzenie czasowe sprawiło, że musieliśmy czekać na ławce przed wejściem, aż otworzą terminal. Spokojny lot do Xi’an, autobus do centrum i po misce nudli można było w końcu dać odpocząć nogom w naszym ulubionym hostelu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.