Ruszamy dalej z nadrabianiem blogowych zaległości – lista historii do opowiedzenia wciąż się się wydłuża!
Wielokrotnie wspominałam, że Singapur to istna mieszanka kulturowa, gdzie obserwowane są święta i zwyczaje z różnych regionów. Na przełomie stycznia i lutego przypada święto Thaipusam, obchodzone przez wywodzącą się z Indii, tamilską społeczność. Jak wiele ruchomych celebracji na świecie – i ta związana jest z fazą księżyca. Pełnia przypadająca w miesiącu „Thai” tamilskiego kalendarza zbiega się wtedy z najwyższym położeniem gwiazdy „Pusam” (Poosam). Według wierzeń, narodził się wtedy Murugan, hinduski bóg wojny (jego ogromna statua znajduje się w Batu Caves, jaskiniach nieopodal Kuala Lumpur w Malezji, o których pisałam tutaj). Dodatkowo dzień ten upamiętnia przezwyciężenia zła.
Podczas tego święta, wierni wypraszają łaski, aby pokonać przeszkody, z którymi się mierzą, albowiem Murugan jest postrzegany jako pogromca wszelkiego zła. Nie byłoby w tym nic niezwykłego – wszak wiele religii opiera się na modlitwie o boskie wsparcie, gdyby nie szczególne brzemię, jakie wielu bierze na swoje barki w tym okresie.
Kavadi Attam to ceremonia dziękczynienia i poświęcenia się (często w imieniu chorych członków rodziny), poprzez którą wierni liczą na uzyskanie łaski Murugana. Kavadi oznacza brzemię, które fizycznie niesione jest przez człowieka podczas kulminacyjnej procesji. Od prostych form ozdobnego dzbanka z mlekiem, przez szpikulce przechodzące przez język i policzki, po ogromne konstrukcje z mnóstwem stalowych prętów wbijających się w ciało lub ołtarze Murugana, które ciągnie się na linach zaczepionych hakami o skórę pleców. Waga kavadi może sięgać nawet 30kg, a częścią rytuału jest taniec z tym brzemieniem. Wszystkie pręty, szpikulce, haki symbolizują włócznię, boski oszczep, którym Murugan przezwyciężył zło. Inwencja twórcza wiernych potrafi zajść bardzo daleko, jednak w Singapurze dozwolone są tylko sciśle określone (i teoretycznie najmniej drastyczne) rodzaje kavadi.

Singapur, Thaipusam 2016, wierni niosący naczynia z mlekiem (Paal Kudam), język unieruchomiony szpikulcami

Singapur, Thaipusam 2016, wierna niosąca naczynie z mlekiem (Paal Kudam), język unieruchomiony szpikulcami
Procesję poprzedza 48 dni przygotowań, podczas których wyznawca podporządkowuje swoje życie szeregowi poświęceń: goli głowę, śpi na podłodze, myje się w zimnej wodzie, spożywa tylko jeden, wegetariański posiłek dziennie, oddaje się pełnej abstynencji od alkoholu i seksu, dnie spędza na nieustannej modlitwie.

Singapur, Thaipusam 2016, wierny niosący Alagu Kavadi, łańcuszki haczykami wbite w ciało, dodatkowe ozdoby w postaci limonek i dzbanuszków, również zaczepione haczykami o skórę

Singapur, Thaipusam 2016, wierny niosący Alagu Kavadi, łańcuszki haczykami wbite w ciało, język unieruchomiony szpikulcami

Singapur, Thaipusam 2016, wierny niosący Alagu Kavadi, szpikulce wbite w skórę pleców i klatki piersiowej

Singapur, Thaipusam 2016, wierny niosący limonki i dzbanuszki z mlekiem zaczepione haczykami o skórę
W Singapurze obchody Thaipusam rozpoczynają się w wigilię tego święta obrzędami w świątyniach. Tuż po północy ze świątyni Sri Srinivasa Perumal Temple, nieopodal stacji metra Farrer Park MRT, wyruszają pierwsi pielgrzymi. Pokonują pieszo 3-kilometrową trasę wzdłuż Serangoon Road, kończąc w świątyni Sri Thendayuthapani Temple. Potok zwykłych wiernych i tych niosących Kavadi trwa nieprzerwanie do popołudnia (ostatnie Kavadi wyruszają ze świątyni początkowej ok. 13.00).

Singapur, Thaipusam 2016, wierni ciągnący ołtarz na linach zaczepionych ogromnymi hakami o skórę pleców

Singapur, Thaipusam 2016, wierny niosący Alagu Kavadi, szpikulce wbite w skórę pleców i klatki piersiowej
Panuje powszechna opinia, że wierni umartwiający swe ciało, doświadczają swego rodzaju transu, podczas którego nie czują bólu, nie krwawią z powstałych ran, a po zdjęciu kavadi nie powstaną żadne blizny.

Singapur, Thaipusam 2016, wierny niosący Alagu Kavadi, szpikulce wbite w skórę pleców i klatki piersiowej, język unieruchomiony szpikulcami
Mnie bolało samo patrzenie na tych pątników.