Pamiętacie jak pisałam o wycieczce na farmę? Otóż okazuje się, że nie tylko w kwestii wsi Singapur próbuje dostarczyć mieszkańcom wrażeń zarezerwowanych dla obywateli innych krajów.
Jako że nadarzyła się darmowa okazja, z otrzymanymi od koleżanki z pracy biletami, stawiłyśmy się wraz z Kristiną (koleżanką z Niemiec) pod wejściem do.. Snow City.

Singapur, Snow City – Śnieżne Miasto, „prawdziwy” śnieg
W normalnej cenie za jedyne 15S$ można zaznać niebywałego chłodu (-5°C) i namiastki śniegu. Po przekroczeniu wejścia, otrzymuje się zimową kurtkę (w większości miały zepsute zamki..) i zimowe buty. Opcjonalnie można zaopatrzyć się w zimowe spodnie, skarpetki i rękawiczki. W pełnym rynsztunku, w ciuchach jak po starszym bracie, przeniosłyśmy się do warunków, które nie omijały nas przez 20+ lat naszego dotychczasowego życia. Zdjęcia z wnętrza posiadamy niestety tylko skanowane, bo jak w wielu lokalnych atrakcjach – fotografowanie własnym sprzętem jest zakazane, można później od zatrudnionych fotografów, za jakieś kosmiczne pieniądze, wydębić swoje duże zdjęcie w ramce. W mniejszej cenie można nabyć 4 zdjęcia rozmiaru portfelowego, co przy podzieleniu na dwie osoby wydaje się trochę mniejszym zdzierstwem..
Szumne Snow City to dwa pomieszczenia o niezbyt dużej powierzchni. Pierwsze z nich to lodowa komnata z rzeźbami (oczywiście z lodu, a właściwie czegoś co próbuje nim być, bo na prawdziwy lód mi to nie wyglądało..). W drugim z nich uformowana jest górka z dużą ilością kruszonego, śniegowego lodu. Zastanawiam się czy oni serio mówią dzieciom, że to jest prawdziwy śnieg – przecież nie sposób tam uświadczyć choćby jednego płatka w kształcie śniegowej gwiazdki, śnieg się nie lepi – zapomnij więc o bitwie na śnieżki, igloo zrobione jest z pomalowanej dykty, a choinki są sztuczne. Nie mniej jednak – można pozjeżdżać na sankach, a właściwie na dmuchanych oponach, przypominających raczej koła ratunkowe. Na szczycie górki stoją panowie-spychacze, wystarczy usiąść, a już oni cię sprawnie pokierują na dół. Mimo, że wszystko tam zdaje się być nędzną podróbą prawdziwych, zimowych wrażeń, to muszę przyznać, że ubawiłyśmy się przednio, a ta godzina spędzona w niskiej temperaturze jeszcze bardziej uświadomiła mi jak fantastyczne jest 27°C na zewnątrz.

Singapur, Snow City – Śnieżne Miasto

Singapur, Snow City – Śnieżne Miasto
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…
Brak komentarzy… Chamstwo. Ja tu czyta i pacząc na zdjęcia widzę, że ten śnieg to całkiem spoko jednak był.
U nas prawdziwy, lubię go więc się cieszę ;)
PolubieniePolubienie