piekło-niebo – Japonia, wyspa Kiusiu, akt II: Beppu

Przyszedł czas na wyjaśnienie skąd to „piekło” w tytule. Tym mianem określane są gorące źródła znajdujące się w Beppu i jego okolicy, które ukazują całą gamę kolorów, od niebiańskiej wręcz bieli i lazurów, po złowieszcze pomarańczowe i ognisto-czerwone odcienie. Łączy je piekielnie wysoka temperatura. Okolica pełna jest z resztą onsenów – tradycyjnych, japońskich łaźni, budowanych właśnie przy gorących źródłach. Mam nadzieję, że kontrolują w nich temperaturę, aby nie ugotować swoich klientów.

Parę minut po 8 rano ruszyłyśmy znanym nam już pociągiem Sonic Limited Express ze stacji Hakata w Fukuoce, by po nieco ponad 2 godzinach znaleźć się w Beppu. Wychodząc za bramki, na wprost, tuż przy zaczynającej się strefie sklepów na dworcu, znalazłyśmy informację, która obsługuje również po angielsku i ma w sprzedaży wszelakie bilety. Za 900 jenów (~31 PLN, ~11 SGD) kupiłyśmy całodzienny bilet autobusowy (My Beppu Free 1Day Mini Pass), obowiązujący w rejonie wyznaczonym na mapce w środku – są też bilety na większy obszar jeśli planuje się wycieczki „za miasto”. Wysupłałyśmy też kolejne 1800 jenów na bilet upoważniający do wejścia na teren wszystkich gorących źródeł w ramach Piekieł Beppu (można też kupić bilety na pojedyncze piekła, na miejscu bilet na wszystkie kosztuje 200 jenów więcej).

Za wyjściem zachodnim (West Exit) kierujemy się na lewo, skąd odjeżdżają autobusy. Mijamy przy tym dość ciekawy pomnik, ubrany w sportowy strój.  „Błyszczący wujek”, Kumahachi Aburaya, to ważna postać, której wysiłki przyczyniły się w dużej mierze do rozwoju turystyki wokół gorących źródeł w tym rejonie. Był też wielkim przyjacielem dzieci, stwarzając im możliwości rozwoju niezależnie od statusu materialnego, dlatego pewnie jedno z nich trzyma się płaszcza jego figury. Rzeźba zdaje się być ubierana w stroje nawiązujące do aktualnych wydarzeń w mieście.

JP_II_01_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, pomnik Kumahachi Aburaya przed główną stacją kolejową

Beppu Jigoku, czyli Piekła Beppu, to trasa zwiedzania prowadząca przez 7 lokalizacji (niektóre strony mówią o 8 piekłach, ale nie wiem do końca, gdzie oni liczą to ósme). Broszurka dla zwiedzających informuje, że już w antycznych czasach pojawiły się zapiski opisujące ten rejon jako dom dymiących gazów, wrzącej wody i bulgoczącego błota – przeklętego miejsca, do którego nie bez przyczyny przylgnęło miano piekła.

Zaczęłyśmy od dwóch gorących źródeł położonych najdalej na północ, do których dojechałyśmy autobusem nr 2 (nie była to chyba najkrótsza możliwa trasa, ale akurat taki podjechał na peron). Numerem 1 oznaczone jest Umi-Jigoku, jednak na wejście czekał spory ogonek, dlatego poszłyśmy obok, gdzie bez czekania weszłyśmy na teren „numeru 2” Oniishibozu-Jigoku, którego miano łączy nazwę regionu Oniishi, w którym się znajdujemy, z ogoloną głową mnichów, bo takie skojarzenie budzą szare, błotne bąble, widziane na powierzchni źródeł.

JP_II_02_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), wejście przy Oniishibozu-Jigoku, do piekła w prawo!

 

JP_II_03_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Oniishibozu-Jigoku

 

JP_II_04_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Oniishibozu-Jigoku

 

JP_II_05_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), gorące kamienie nieopodal Oniishibozu-Jigoku

Wracamy pod Umi-Jigoku, gdzie tłum już zelżał i po przyjemnym spacerze wzdłuż całkiem normalnego stawu naszym oczom ukazuje się wściekle dymiąca, lazurowa tafla. Powstały w wyniku wybuchu wulkanu ponad 1200 lat temu, ten już mniej typowy staw, został nazwany oceanem (Umi). Kąpiel jest zdecydowanie nie wskazana, bo temperatura wody to średnio 98°C. Nieopodal głównego zbiornika znajduje się szintoistyczna kapliczka do której prowadzą charakterystyczne, czerwone torii (bramy). Piekielny odcień przybrał też mały zbiornik na tyłach, ale ten kolor wody jeszcze przyjdzie nam podziwiać.

JP_II_06_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Umi-Jigoku

 

JP_II_07_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Umi-Jigoku

 

JP_II_08_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), źródło nieopodal Umi-Jigoku

Dziewczyny podjęły wyzwanie zanurzenia się w onsenie przynależącym do szarego piekła, dla mnie nie był to jednak odpowiedni moment w miesiącu. By nie kwitnąć na parkingu, postanowiłam poczekać na nie w następnym piekle, do którego można dostać się krótkim spacerem. Kamado Jigoku swoją nazwę (tłumaczoną na „garnek”) zawdzięcza legendom o zwyczaju gotowania ryżu na oparach ze źródła i ofiarowaniu go Ujigami (bóg-opiekun) podczas festiwalu religijnego Kamado Hachimangu Shrine Festival. Obecnie bardziej popularne są jajka gotowane w wodach piekieł. Gorące źródła przybierają tu różne formy.  Na lewo od wejścia wita 90°C prychającego błota, które powstaje z rozpuszczających się pod wpływem podziemnej energii geotermalnej, różnych gatunków gumowatej gliny. Dalej podziwiać można i te dymiące lazurowe i lekko czerwone, prychające wodą błękitne oraz bulgoczące błotne. Gdybym miała możliwość odwiedzenia tylko jednego piekła wybrałabym Kamado bo posiada chyba największą różnorodność.  

JP_II_09_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Kamado-Jigoku

 

JP_II_10_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Kamado-Jigoku

 

JP_II_11_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Kamado-Jigoku

 

JP_II_12_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Kamado-Jigoku

 

JP_II_13_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Kamado-Jigoku

W oczekiwaniu na Magdę i Justynę zanurzyłam stopy w jednym z wyznaczonych do tego zbiorników (podobno takie darmowe kąpiele dla stóp dostępne są w większości piekieł, ale ja dojrzałam je dopiero tutaj) – nie mam zbyt dobrej odporności na gorącą wodę (podobno zwykle ustawiam temperaturę wody pod prysznicem odpowiadającą wodzie z jeziora i następna osoba jest niemile zimno zaskoczona, jeśli od razu nie przekręci wajchy) więc chwilę mi zajęło przyzwyczajenie nóg i zamoczenie ich tak jak na zdjęciu. Na miejscu można kupić mały ręcznik jeśli ma się taką potrzebę. Nieopodal są też wystające ze ściany rury, pozwalające zaaplikować sobie kąpiel parową na twarz.

JP_II_14_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), kąpiel dla stóp w gorącym źródle Kamado-Jigoku

W pobliżu, na przeciwko siebie znajdują się dwa kolejne piekła: Oniyama-Jiguku, nazwane od dystryktu Oniyama w którym się znajduje; i Shiraike-Jigoku – biały staw. Ten pierwszy służy od dziesięcioleci jako hodowla krokodyli. Ciepło źródeł zdecydowanie im służy, nie jestem jednak przekonana co do warunków w jakich żyją – przeważający beton kiepsko wpisuje się w raczej zielony wygląd pozostałych miejsc. Bogate w kwas borowy Shiraike-Jigoku, swój jasnobłękitno-biały kolor zawdzięcza zmianie temperatury i ciśnienia, które działa gdy bezbarwna woda wystrzeliwana ze źródła zderzy się z powierzchnią stawu. Na terenie znajdują się też stawy z ciepłolubnymi rybami, wliczając sympatyczne piranie.

JP_II_15_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), krokodyl w Oniyama-Jigoku

 

JP_II_16_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), krokodyl w Oniyama-Jigoku

 

JP_II_17_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), zbiorniki dla krokodyli w Oniyama-Jigoku

 

JP_II_18_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Shirake-Jigoku

Krótkim spacerem od Shirake-Jigoku znajdujemy się w Kannawa Bus Terminal, z którego łapiemy autobus do pozostałych, oddalonych o około 3km piekieł. Docieramy najpierw do piekielnego zarówno z wyglądu jak i z nazwy Chinoike-Jigoku – Krwawy Staw. Jest najstarszym naturalnym Jigoku w całej Japonii. Czerwona glina znajdująca się w tym rejonie miesza się z podziemnym wrzątkiem, nadając intensywny kolor wodzie, a nawet delikatnie barwiąc na różowawo-czerwony opary unoszące się nad powierzchnią. Unikalna mieszanka tlenków żelaza, magnezu, wapnia i kwasu krzemowego pozyskiwana ze stawu wykorzystywana jest do barwienia tkanin oraz przypisuje się jej właściwości lecznicze w problemach skórnych. Krwawy dodatek do kąpieli można zakupić w sklepiku z pamiątkami.

JP_II_19_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Chinoike-Jigoku

 

JP_II_20_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Chinoike-Jigoku

 

JP_II_21_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), dodatek do kąpieli z czerwoną gliną Chinoike-Jigoku

Zwykle tłum przy danej atrakcji sprawia, że mam ochotę od razu zawrócić. Jednak w przypadku ostatniego piekła Tatsumaki-Jigoku był to dobry znak. Tatsumaki to gejzer, który cyklicznie i dość dynamicznie wystrzeliwuje sporą ilość wody na powierzchnię. Jest znany z dość krótkich interwałów między kolejnymi tryśnięciami, ale to wciąż może oznaczać 30-40 minut czekania na kilkuminutowe widowisko.  Magia dzieje się ponad 50 metrów pod ziemią, gdzie gorąca już woda jest podgrzewana przez energię geotermalną, aż zamieni się w parę i wypchnie znajdującą się w kanalikach wodę wprost na powierzchnię i dobre 30 metrów nad nią (dla bezpieczeństwa strumień gejzera został ograniczony od góry).  Dużo ilość ludzi sugerowała, że już trochę minęło od ostatniego widowiska i następne powinno nastąpić wkróce. Faktycznie, po kilku minutach gejzer wystrzelił. Nawet 600 metrów sześciennych wody w kilka minut – natura jest niesamowita.

JP_II_22_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, Piekła Beppu (Beppu Jigoku), Tatsumaki-Jigoku

Spędziłyśmy w piekłach dobre blisko 5h, zwiedzałyśmy raczej na spokojnie, ale dodatkowa godzinka by nie zaszkodziła – niestety otwarte były tylko do 17:00 (zacząć można już od 8:00). Wiele atrakcji Beppu zamyka się wczesnym wieczorem, dlatego nie zdążyłyśmy do onsenu na plaży, który miałyśmy w planie (zamiast wchodzić do wody, zakopują cię w gorącym piasku!).

Jeszcze tylko kolacja w Toyotsune, tuż nad zatoką Beppu i wracałyśmy do naszej bazy wypadowej – Fukuoki. Zanim jednak położymy się spać, zachwycimy się kolejnym automatem, które w Japonii sprzedają wszystko, nawet Pepsi czyli Colę, oraz wstąpimy jeszcze do osiedlowego sklepu, w którym z łatwością można kupić na przykład świeżą koszulę.

JP_II_23_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Beppu, japońska Cola czyli Pepsi

 

JP_II_24_50_size_watermark

Japonia, wyspa Kiusi, Fukuoka, ubrania na sprzedaż w sklepie w stylu Żabki

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.