Wietnam

sajgonki na bis! – Wietnam, akt IV: Halong Bay

Kiedy używa się słowa wakacje, to zwykle na myśl przychodzi odpoczynek. Nie ważne czy w domu czy na wyjeździe, relaks jest bardziej niż wskazany. Stety-niestety mi osobiście rzadko kiedy się to udaje. Zwykle moje wyjazdy są zapakowane do ostatniej sekundy (bo co jeśli już nigdy tu nie wrócę?) i nie ma/szkoda czasu na robienie czegoś spokojnie.

Oryginalnie ostatni, pełny dzień przed powrotem do Singapuru mieliśmy spędzić w Hanoi. Ale jak tu siedzieć w mieście, skoro jedyne 150 kilometrów dalej znajduje się absolutnie niesamowite Halong Bay?!

Nasz nocny pociąg zawitał do Hanoi przed 5.00. Idealnie by dojść do hotelu (mieliśmy rezerwację w Hanoi na cały czas pobytu w Wietnamie, żeby nie musieć tachać ze sobą walizki w góry), wziąć prysznic, półgodzinną drzemkę, zjeść śniadanie i zostać odebranym przez busa wiozącego na przystań. Polecam rezerwowanie takiej wycieczki na miejscu w Hanoi, będzie dużo taniej. My zdecydowaliśmy się jechać wieczór wcześniej, będąc jeszcze w Lao Cai, więc nie mieliśmy wyboru i zarezerwowaliśmy online, znacznie przepłacając..

Po drodze znalazło się jeszcze trochę czasu żeby odespać, bo dopiero 3,5 godziny później byliśmy w Ha Long. Wsiedliśmy na statek, który opływał, podpływał, przepływał, obok i pomiędzy skałami wynurzającymi się z głębin. Halong Bay to ogromny obszar zatoki, na którym roi się od skał, wysp i wysepek, tworzących przepiękny, bajkowy widok. Poszczęściło nam się także z pogodą, po kilku mglistych dniach w końcu ujrzeliśmy słońce.

Wietnam, Halong Bay, rejs statkiem wśród skał, skałek, wysepek

Wietnam, Halong Bay, rejs statkiem wśród skał, skałek, wysepek

Wietnam, Halong Bay, rejs statkiem wśród skał, skałek, wysepek

Wietnam, Halong Bay, rejs statkiem wśród skał, skałek, wysepek

Wietnam, Halong Bay, rejs statkiem wśród skał, skałek, wysepek

Wietnam, Halong Bay, rejs statkiem wśród skał, skałek, wysepek

Z wieloma skałami wiążą się legendy lub też historie interpretujące kształt skał. Jednym z najważniejszych symboli Halong Bay są Całujące Się Skały (Kissing Rocks), reprezentujące namiętną miłość. Wg lokalnej interpretacji, przypominają one dwa kurczaki (a dokładniej kogut i kura). Niektóre opowieści wskazują jednak, że zamiast całować się, walczą. Mi przypominają raczej psa (jakiegoś bernardyna) i kota w koronie (coś w stylu grumpy cat) zaklętych w śmiertelnym pojedynku patrzenia sobie w oczy.

Wietnam, Halong Bay, rejs statkiem wśród skał, skałek, wysepek

Wietnam, Halong Bay, Całujące Się Skały w kształcie kurczaków (Kissing Chicken Rocks)

Na całym obszarze znajduje się kilka wiosek rybackich, a w jednej z nich, za dodatkową opłatą, można przesiąść się w łupinkę i dać się przewiosłować przez szczeliny w skałach.

Wietnam, Halong Bay, tratwo-łupinką wokół skał

Wietnam, Halong Bay, tratwo-łupinką wokół skał

Wietnam, Halong Bay, tratwo-łupinką wokół skał

Wietnam, Halong Bay, tratwo-łupinką wokół skał

Halong Bay to nie tylko skały i wysepki, ale także jaskinie. Odwiedziliśmy jedną z nich (Thien Cung Cave) i wrażenia pozostaną niezapomniane, niestety nie za sprawą stalagmitów i stalaktytów, ale kolorowych światełek, absolutnie psujących nastrój i klimat tego miejsca.

Wietnam, Halong Bay, jaskinia Niebiański Pałac (Heavenly Palace Cave - Động Thiên Cung)

Wietnam, Halong Bay, jaskinia Niebiański Pałac (Heavenly Palace Cave – Động Thiên Cung)

Wietnam, Halong Bay, jaskinia Niebiański Pałac (Heavenly Palace Cave - Động Thiên Cung)

Wietnam, Halong Bay, jaskinia Niebiański Pałac (Heavenly Palace Cave – Động Thiên Cung)

Wietnam, Halong Bay, jaskinia Niebiański Pałac (Heavenly Palace Cave - Động Thiên Cung)

Wietnam, Halong Bay, jaskinia Niebiański Pałac (Heavenly Palace Cave – Động Thiên Cung)

Pod wieczór wróciliśmy do Hanoi na ostatnie zakupy i wietnamskie jedzenie, a rano taksówkarz zabrał nas na otworzony 2 dni wcześniej nowy terminal lotniska, skąd bez przygód, wróciliśmy do Singapuru.

Wietnam na TAK!

sajgonki na bis! – Wietnam, akt III: Bac Ha

W każdą niedzielę w Bac Ha, na północny wschód od Sa Pa, odbywa się wielkie targowisko. Przedstawiciele najróżniejszych ludów zamieszkujących na co dzień małe osady wysoko w górach, spotykają się w jednym miejscu, aby uzupełnić zapasy i sprzedać swoje dobra. Chociaż między straganami widać wdzierającą się już produkcję made in China, to wiele z nich zachowało swą autentyczność i daje obraz jak wygląda codzienność lokalnych ludzi. Są więc wnyki i miski zrobione ze starych opon, mikrostragany z warzywami z małego ogródka i rozbebeszony świniak, z którego wycinane są na bieżąco kawałki wedle zainteresowania klienteli.

Wietnam, Bac Ha, market - transport zakupionego świniaka

Wietnam, Bac Ha, market – transport zakupionego świniaka

Wietnam, Bac Ha, market - wnyki

Wietnam, Bac Ha, market – wnyki

Wietnam, Bac Ha, market - stoisko mięsne

Wietnam, Bac Ha, market – stoisko mięsne

Wietnam, Bac Ha, market - miski z opon

Wietnam, Bac Ha, market – miski z opon

Wietnam, Bac Ha, market - zakurzysz?

Wietnam, Bac Ha, market – zakurzysz?

Ale wszystko to nie ma znaczenia tak, jak kolorowe stroje lokalnych kobiet. Kark się skręca od patrzenia z podziwu. Aż się skusiłam i nabyłam droga kupna piękną, ręcznie szytą spódnicę w stylu mniejszości Flower Hmong (czy muszę dodawać, że zapłaciłam za nią mniej niż warta jest byle szmatka w odzieżowej sieciówce?).

Wietnam, Bac Ha, kobiety z mniejszości Flower Hmong

Wietnam, Bac Ha, kobiety z mniejszości Flower Hmong

Wietnam, Bac Ha, kobieta z mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, kobieta z mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, kobiety z mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, kobiety z mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, rodzina mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, rodzina mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, wśród kobiet z mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, wśród kobiet z mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, kobiety z mniejszości Hmong

Wietnam, Bac Ha, kobiety z mniejszości Hmong

Jak się okazało, nasz przejazd zawierał w sobie również wizytę w pobliskiej osadzie. W popękanych murach domów czas się zatrzymał (chociaż w jednej chatce był nawet telewizor). Mieliśmy okazję wysłuchać historii jednego z mieszkańców, który z dumą prezentował nam dyplom ukończenia szkoły przez jego syna (pierwsza i jedyna osoba z wioski póki co..). W pomieszczeniu obok kilka kobiet krzątało się w wioskowej garkuchni, a nieopodal inne brały się za pranie – dzień jak co dzień.

Wietnam, okolice Bac Ha, kobiety z mniejszości Hmong w kuchni

Wietnam, okolice Bac Ha, kobiety z mniejszości Hmong w kuchni

Wietnam, okolice Bac Ha, kobieta z mniejszości Hmong pierze ubrania

Wietnam, okolice Bac Ha, kobieta z mniejszości Hmong pierze ubrania

Wietnam, okolice Bac Ha, plecaki-kosze

Wietnam, okolice Bac Ha, plecaki-kosze

Wietnam, okolice Bac Ha, widok z wioski

Wietnam, okolice Bac Ha, widok z wioski

Rzut okiem na granicę Wietnamsko-Chińską nieopodal i wysiadaliśmy w Lao Cai, aby po wzmocnieniu się solidną porcją sajgonek, kurczakiem z ryżem i wietnamską bagietką z warzywami i wołowiną, złapać nocny pociąg powrotny do Hanoi. Wspaniały nastrój trochę się jednak rozmył, gdy złapany w restauracji internet poinformował nas o zaginięciu samolotu z Surabayi (Indonezja) do Singapuru.. Tego samego, którym rok i miesiąc wcześniej wracałam z wulkanów..